aaa4
Dołączył: 07 Sie 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:21, 07 Sie 2018 Temat postu: tajemnica |
|
|
W zamknietej szufladzie biurka czekaly dokumenty przekazania praw wlascicielskich. Wystarczylo podpisac papiery i zwrocic je notariuszowi w Esperazie. Chlopak nie byl glupi. Nie mial ochoty zostawac w Domaine de la Cade. Julian doskonale zdawal sobie sprawe, ze mialby z nim rownie ciezkie przeprawy jak z Seymourem. Dotad nie naciskal, ale juz dosc czekania. Pora zalatwic sprawy. Od wypadku minelo duzo czasu.
-To nie moja wina - powiedzial, przeciagajac gloski. Alkohol zaczynal dzialac.
Powinien jeszcze raz pogadac z dziewczyna. Z ta Amerykanka. Ona cos wie o oryginalnej talii Bousqueta. Inaczej po co by tutaj przyjezdzala? Jej obecnosc nie miala nic wspolnego z wypadkiem Seymoura ani z tym zalosnym Halem, ani z hotelowymi finansami. To pewne. Dziewczyna byla tutaj z tego samego powodu co on. O nie. Nic z tego. Nie po to odwalal cala brudna robote, zeby jakas amerykanska gowniara sprzatnela mu karty sprzed nosa.
Popatrzyl na ciemniejacy las. Zapadala noc. Wolnym ruchem wyciagnal reke do lampy, pstryknal przelacznikiem.
Krzyknal.
Przed nim stal brat. Seymour. Blady, o woskowej cerze, pozbawionej zycia, zupelnie jak w kostnicy. Twarz mial poznaczona bliznami i zmarszczkami, oczy nabiegle krwia.
Julian zerwal sie z fotela, ciezki mebel huknal o podloge.
-A ty tu skad?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|